Poniżej opisałam sposób na usunięcie z owoców i warzyw bakterii i pestycydów. Stosuję go od kilku lat i uważam za bardzo skuteczny i godny polecenia.
I nie myślcie, że to kolejny wydumany problem, aby wyciągnąć kasę z Waszych kieszeni. Czy pomysł wymyślony przez producentów jakiegoś produkta i podchwycony przez blogerkę. Nic bardziej mylnego;)
Będę pisała o bardzo tanich i powszechnie dostępnych produktach: occie i sodzie oczyszczonej.
Na ideę solidnego oczyszczania warzyw i owoców trafiałam wielokrotnie. Powróciłam do niej, gdy uświadomiłam sobie, że truskawki, maliny, czereśnie, które moje dziecko zajada z wielką ochotą, dotykało kilka osób (które zapewne nie miały zbyt czystych rąk) zanim trafiły na mój stół. Nawet gdybym kupowała wyłącznie ekologiczne produkty, kwestia usuwania bakterii byłaby aktualna.
Kiedyś przeczytałam, że współcześnie stosuje się środki ochrony roślin na bazie olejów, aby nie zmywał ich deszcz lub woda z deszczowni.
Czyli jak używacie tradycyjnej metody, płukania pod bieżącą wodą, to nie zmywacie tej chemii z żywności!!!
Nie ma co się łudzić, obecnie przy produkcji warzyw i owoców powszechnie stosuje się chemię. Na przykład pracownicy plantacji kalafiorów przy ich zbiorze pracują w rękawiczkach, żeby nie cierpieć na poparzenia wywołane kontaktem ze środkami ochrony roślin, które znajdują się na tych warzywach.
Jak dla mnie to dość informacji, aby zacząć szukać skutecznej metody oczyszczania żywności z chemii i bakteri. Okazało się, że jest to banalnie proste, wystarczy użyć octu i sody.
Jak skuteczna jest ta prosta metoda niech świadczy następujący przykład. Truskawki tak umyte przechowuję w lodówce ponad tydzień i nie pojawia się na nich nawet odrobina pleśni. A wiadomo, że truskawki umyte tylko wodą, przechowywane nawet w lodówce po jednym dniu zaczynają pleśnieć.
Zapoznajcie się z tą metodą i spróbujcie wyrobić sobie nawyk mycia warzyw i owoców po przyjściu z zakupów.
Mój sposób na szybkie oczyszczenie owocowo-warzywnych zakupów jest następujący: wszystkie produkty myję pod bieżącą zimna wodą, następnie szykuję w duże miski, z roztworem octu i sody.
I jeśli zakupionych produktów nie mam zbyt wiele, to udaje się wypłukać je bez konieczności wymiany płynów w obu miskach. Wtedy namaczam owoce czy warzywa w roztworze, następnie przekładam do drugiej miski lub płukania. A do miski z roztworem wkładam następne warzywa w kolejności takiej jak poniżej:
- Jako pierwsze płuczę miękkie owoce, których nie można obrać (maliny, jeżyny, truskawki, czereśnie, winogrona),
- następnie twarde owoce (jabłka, gruszki, banany, mandarynki) - można włożyć do miski razem,
- teraz kolej na warzywa, które nie rosły bezpośrednio w ziemi (pomidory, ogórki, cukinie, kalafior, brokuł) - można włożyć do miski razem,
- a na koniec w misce lądują warzywa korzeniowe (marchew, pasternak, buraki) można włożyć do miski razem.
Dodam jeszcze, że namaczanie warzyw i owoców w wodzie z octem i sodą, nie ma wpływu na ich smak i zapach, tylko trzeba je wypłukać.