Chyba każdy zna oldschoolową rybę po grecku. Była daniem pewniakiem na przyjęciach w czasach, gdy dorastałam. Dziś to danie jest nieco zapomniane, dlatego je przypominam, ale w wersji odchudzonej. Mogą ją jeść osoby odchudzające się i pragnące nie przytyć, bo ryba jest bez panierki i zawiera mnimalną ilość tłuszczu.
Jeśli chcecie odchudzić danie, to ryby nie smaży się lecz gotuję na parze lub w aromatycznym wywarze.
Gotowanie ryby na parze nie przysparza większych trudności jeśli posiada się odpowiedni wkład do garnka lub parowar. Na tej technice gotowanie nie będę się skupiać, bo jest prosta i większość osób poradzi sobie z nią.
Gotowanie (parzenie) ryby w wywarze, jest nieco trudniejsze, a raczej wymaga więcej uwagi i wyczucia od kucharza, aby nie zepsuć produktu. Najlepiej użyć świeżej ryby, mrożona jest bardziej wodnista i mięso łatwo się rozpada. Po zanużeniu ryby w wywarze należy kontrolować jej stan ugotowania, aby jej nie przegotować. Dobrze uparzone płaty mają jednolitą strukturę, są zwięzłe i lekko twarde, z łatwością można je wyjąć za pomocą łyżki cedzakowej.
Jeśli kupiliście rybę mrożoną, to trzeba ją rozmrozić. Nie należy wkładać zamrożonych płatów do gorącego wywaru, który ulegnie rozcieńczeniu, a ryba będzie bez smaku.
Wywar do ryby należy dobrze przyprawić, powinien mieć wyrazisty smak, który przekaże rybie.
Rybę po grecku podaje się na zimno i na ciepło. Może być przystawką na przyjęciu lub częścią pełnowartościowego dania obiadowego. Moja ulubiona wersja - ryba po grecku na ciepło, podana z ryżem.