Tajską zupę Tom Ka jadłam pierwszy raz w restauracji ToBaYa.
Jej smak zrobił na mnie duże wrażenie i postanowiłam odtworzyć go w domu. Przejrzałam kilka przepisów w internecie, ostatecznie zaufałam własnej pamięci smaku. Zupę skomponowałam tak, jak ją zapamiętałam - dominujący smak słodko-kokosowy, a po chwili pikantny. Na drugim planie czuć trawę cytrynową i świeży imbir. Zupa jest pełna smaków i rozgrzewająca.
Składniki:
- 250 ml mleka kokosowego
- 250 ml bulionu warzywnego lub drobiowy
- 1 łyżka pasty Tom Ka
- 2 suszone liście limonki kaffir
- 2 cm imbiru
- 1 trawa cytrynowa
- 1 czubata łyżeczka cukru
- 2 plastry limonki
- 2 plastry chili
- 200 g krewetek koktajlowych
- ryż
- Zagotować bulion i mleko kokosowe.
- Zmniejszyć grzanie pod garnkiem. Dodać Pastę Tom Ka, liście limonki kaffir, imbir pokrojony w plastry, trawę cytrynową (rozgniecioną), cukier. Gotować 10 minut.
- Dodać do zupy krewetki (obrane i oczyszczone) oraz plastry limonki i chili. Zupę nie gotować, raczej podgrzewać 10 minut.
- Zupę podawać z białym ryżem ugotowanym na sypko i liśćmi kolendry.
Smacznego
Bardzo apetycznie się prezentuje...lubie tajskie smaki :)
OdpowiedzUsuńStarałam się, żeby zdjęcie choć trochę oddało złożony smak tej przepysznej zupy ;)
OdpowiedzUsuńJa to w ogóle bardzo zupowa jestem, a do azjatyckich zup mam totalną słabość, Twoja świetnie wygląda.
OdpowiedzUsuń