Świeży imbir używam jako dodatek do potraw oraz jako środek leczniczy na przeziębienia i zatrucia pokarmowe. W czasie chłodów gotuję z niego bardzo rozgrzewającą herbatkę - przepis na nią opiszę wkrótce.
Imbir w alkoholu mam w domowej apteczce oraz zabieram na wyjazdy wakacyjne do apteczki podróżnej.
O tym ,,czyniącym cuda" specyfiku dowiedziałam się z książki Barbary Temelie ,,Odżywianie według Pięciu Przemian". Autorka pisze, że w czasie podróży po Azji, przez pierwsze dni, kiedy organizm był najbardziej wrażliwy na nieznane mu dotąd bakterie, po każdym posiłku zażywała łyżeczkę imbirowej nalewki. Dzięki temu uniknęła nieprzyjemnych sensacji.
Kilka lat temu miałam ciężkie zatrucie pokarmowe się w czasie wyjazdu wakacyjnego, gdybym miała tą nalewkę zapewne nie doszłoby do tego. Po przeczytaniu tej książki bez chwili namysłu przygotowałam nalewkę imbirową. I teraz niestraszne mi surowe owoce morza:)
Nalewka imbirowa pomaga również w kłopotach żołądkowych po zjedzeniu ciężkostrawnego, tłustego posiłku.
W podróż zabieram nalewkę na spirytusie, którą trzeba rozcieńczyć wodą. tak jest ekonomiczniej, mam w apteczce podróżnej niewielką butelkę, z której można otrzymać po rozcieńczeniu, co najmniej 2 razy tyle nalewki.
Nalewka ma jeszcze jedną zaletę, jest mocno rozgrzewająca i ma intensywnie odświeżający imbirowo-cytrynowy smak.
Składniki:
- 200 ml alkoholu (spirytusu lub czystej wódki)
- 6 cm kawałek bulwy imbiru
Przygotowanie:
- Imbir obrać ze skórki i pokroić na grube plasterki.
- Imbir dodać do alkoholu na co najmniej tydzień.
- Po tym czasie zlać i przecedzić alkohol.
- Przechowywać w szczelnie zakręconej butelce.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz